Zupa grochowo-fasolowa
Kiedy przeczytałam przepis od razu wiedziałam, że zupa ta podbije nie tylko moje podniebienie, ale i serce. Gdy tylko ją spróbowałam od razu wiedziałam, że zagości ona w moim domowym menu na stałe. Dzień wcześniej namoczyłam połówki groszku. Wstawiłam go, by się ugotował, a w międzyczasie na patelni, na rozgrzanym oleju podsmażyłam kumin, cebulę, papryczki chili (tym razem dodałam ich zdecydowanie mniej, niż wynikało to z przepisu), czosnek i imbir. Kiedy się pięknie usmażyły dodałam asafetydę, kurkumę, kolendrę i garam masala, a na koniec pomidory – w tym przepisie także – z puszki. Ostrości natomiast dodał potrawwie pieprz cayenne. Już na sam koniec połączyłam groszek z sosem, dodając wody i jeszcze kilkanaście minut pogotowałam. Miałam trochę własnego przecieru pomidorowego w otwartym wcześniej słoiku dlatego też, by się nie zmarnował, dodałam jego zawartość do zupy. Tym samym w moim wykonaniu ma ona nieco bardziej pomarańczowy kolor. Pyszna, cudowna, a w dodatku prosta i zdrowa.
Ocena potrawy:
Smak: wyśmienity
Czas przygotowania: ok. 1 godziny (+ namoczenie fasoli w nocy)
Stopień trudności: łatwe
Dostępność produktów: duża
Polecam: zdecydowanie tak