Wegańskie nachos (lepsze niż w restauracji)
Czytając przepis i patrząc na zdjęcie czułam, że zapowiada się coś wyjątkowego, ba sam tytuł zachęcał do wypróbowania tego dania. Stosunkowo prosty przepis, co niewątpliwie jest jego dużą zaletą. Czarną fasolkę – bo ona będzie jednym ze składników – podgrzewamy w rondelku z odrobiną soli. W tak zwanym „międzyczasie” przygotowujemy Pico de Gallo na bazie posiekanej kolendry, krojonych pomidorów, soku z limonki, czerwonej cebuli i szczypty soli morskiej. Pozostaje nam jeszcze zrobić guacamole (awokado, sok z limonki i sól) lub jeśli nie korzystacie z gotowych nachosów – zrobić je własnoręcznie (w książce nie znajdziecie przepisu). Ja – mimo, że bardzo rzadko to czynię, ale gdy w przepisie pojawiają się nachosy – kupuję je w Kauflandzie – tam pod własną marką market ten oferuje nachosy na bazie mąki kukurydzianej i soli – rzadkość, wręcz niemożliwe! Mam nadzieję, że producent jednak nie kłamie… Autorka wzbogaciła przepis sosem wegańskim queso, na który znajdziecie przepis w książce, ale mnie nie przypadł on do gustu 🙁
Zatem mamy już wszystko i pozostaje wszystko ułożyć w miseczce lub na talerzu. Zatem nachosy układamy na talerzu, a na nich pozostałe składniki i czarne oliwki – wg przepisu opcjonalnie (ja je oczywiście dodałam). Możemy teraz konsumować.
Ocena potrawy:
Smak: dobry
Czas przygotowania: 30-40 minut
Stopień trudności: łatwy
Dostępność produktów: średnia
Polecam: raczej tak