Wegańska kuchnia indyjska – Richy Hingle

Wegańska kuchnia indyjska – Richy Hingle

 

Bardzo lubię odkrywać nowe smaki, lubię też aromatyczne, pełne orientalnych przypraw potrawy. Nigdy nie byłam w Indiach, choć podróż tam, to moje marzenie. Dlatego też chcąc mieć „namiastkę” tego kraju, oddałam się kulinarnemu szaleństwu i za sprawą niebagatelnych dań z książki Wegańska kuchnia indyjska – przeniosłam się oczami mej wyobraźni w te odległe rejony. Gotując potrawy z tej książki zadałam sobie niemal filozoficzne pytanie – co u mnie występuje jako pierwsze – chęć odwiedzenia danego kraju, wiedziona smakiem potraw dla niego charakterystycznych, czy z goła odmienne podejście, a mianowicie – poszukiwanie w potrawach smaku, którego dane mi było skosztować podczas mych zagranicznych podróży? Jak w większości pytań natury filozoficznej – odpowiedzi nie znalazłam, za to wzbogaciłam swój codzienny jadłospis, w pyszne, pełne aromatycznych przypraw dania. Całość książki jest na swój sposób przemyślana i uporządkowana. Stanowią o tym znajdujące się w niej rozdziały: I – Moja wegańska indyjska kuchnia; II – Śniadania; III – Przekąski; IV – Przystawki i suche warzywne curry; V – Dal – soczewica i fasola; VI – Dania jednogarnkowe i casserole; VII – Dania główne; VIII – Chlebki; IX – Desery; X – Czatneje, mieszanki przypraw i podstawowe przepisy; Źródła. Świadomie użyłam sformułowania: „na swój sposób przemyślana” bowiem zaczynając gotowanie – wpierw złościłam się na układ składników przy prezentacji danego dania, a później nawet go polubiłam… Składniki podawane są bowiem w kolejności ich użycia w potrawie. Jako, że samych przypraw w każdym daniu jest bardzo dużo, na pierwszy rzut oka, możemy pomyśleć, że pojawia się tu niekontrolowany chaos. Jednak nic bardziej mylnego!

Kuchnia indyjska bogactwem przypraw i smaków stoi. Dlatego też pomocnym dla stawiających w niej swe pierwsze kroki, okazać się może otwierający książkę rozdział, który stanowi swoistego rodzaju wprowadzenie. Przeczytamy w nim między innymi o kadi patta – czyli liściach curry, amchur – suszonym mango w proszku, kasoori methi, czyli suszonych liściach kozieradki i wielu innych przyprawach. W tym miejscu jednakże muszę zaakcentować fakt, że z dostępnością wielu z nich w mniejszych miejscowościach jest pewien kłopot… Owszem można zakupić je przez internet – zgadza się – ale wielokrotnie przekonałam się, że niezwykle trudno jest zrobić całościowe zakupy w jednym sklepie nawet wtedy, gdy produkty dotyczą jednego typu kuchni. Dalej w rozdziale tym znajdziecie opisy ziaren i mąki, przyborów kuchennych, informacje na temat tego jak gotować dania kuchni indyjskiej, czasu ich przygotowania, czy też praktyczne wskazówki – co kupić, a nawet jak podawać indyjskie jedzenie. Ciekawym rozwiązaniem jest też zawarta w książce „legenda” czyli wyjaśnienie oznaczeń występujących w książce typu: BS – bez soi lub potencjalnie bez soi, BG – dania bezglutenowe lub potencjalnie bezglutenowe.

Książka zawiera w sobie moc… moc smaków, przypraw, warzyw, energii, moc wartą podjęcia kulinarnego wyzwania. Nie jest ona zapewne typową książką kucharską – dla ceniących w kuchni tradycję, może nawet nie jest także dla tych, którzy mają swe pierwsze roślinne „podboje” za sobą, ale nadal jest im bliższa kuchnia europejska, aniżeli na przykład kuchnia bliskiego, czy dalekiego wschodu. Książka jest niewątpliwie dla tych niespokojnych, nieustannie poszukujących, kochających niebanalne rozwiązania, których smak wodzi na pokuszenie…

Będę do niej wracać, odkrywać kolejne dania. Jeśli któryś smak wybitnie mnie uwiedzie, nie pozostawię tego faktu, wyłącznie dla siebie…

Ocena książki

Przepisy: Niewyszukane/Interesujące/Wyszukane

Szata graficzna: Przeciętna/Ładna/Ciekawa/

Stopień trudności: Dla początkujących/Dla gotujących/Dla zaawansowanych

 

 

Dodaj komentarz