Vegenerata sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij – Przemysław Ignaszewski
Nie mogłam się przekonać do tej pozycji książkowej, do końca chyba do dziś się nie przekonałam. Składa się na to niewątpliwie kilka czynników, jak chociażby – dobór i smak dań, papier, zdjęcia, sposób wypowiedzi samego autora. Pan Przemek na wstępie swej książki opisuję swoją historię, metamorfozę, odwołując się do punkty wyjścia jakim była świadoma decyzja o zmianie dotychczasowych przyzwyczajeń. W tym miejscu dodać muszę, że owa przemiana jest bardzo efektowna, całkiem udana. Pan Przemek jakby trochę chudszy, młodszy i bardziej promienny. Historia – uwiarygadnia kolejne strony książki, poucza, daje do myślenia i zachęca do działania. Dziś, gdy piszę te słowa, nabierają one dla mnie nowego znaczenia. Otóż jeden z członków mej rodziny – potrzebuje właśnie takiego bodźca – namacalnego i prawdziwego, w dodatku – co bardzo ważne – męskiego. Pan Przemek nie tylko dzięki zmianie nawyków żywieniowych przeszedł zewnętrzną metamorfozę, ale nowy sposób odżywiania dodał mu energię do życia, siły do uczestnictwa w maratonach, do dalszego działania.
Przepisy… mnie do końca nie przekonują, nie moje smaki. Niekiedy w przepisach udać wyraźny związek z daniami z czasów PRL-u. Ja poszukuję czegoś prostego i jednocześnie wysublimowanego w smaku i tego w tej książce mi trochę brakuje. Jednak gdybym miała zmieniać nawyki żywieniowe innego „rosłego” mężczyzny, kochającego mięso i wszystkie jego pochodne, zapewne po tę pozycję właśnie bym sięgnęła. Jednak jest coś – czego pod karą śmierci nie można pominąć – desery zaproponowane w Vegeneracie są niebiańsko dobre… Może sam autor za tym stoi, a szczególnie jego serce oddane każdej, nawet najmniejszej słodkości, eh…
Ocena książki
Przepisy: Niewyszukane/Interesujące/Wyszukane
Szata graficzna: Przeciętna/Ładna/Ciekawa
Dla kogo: Dla początkujących/Dla gotujących/Dla zaawansowanych
Warta polecenia: Nie/Można zaryzykować/Tak/Zdecydowanie tak