Syrop chrzanowo-imbirowy, czyli pogromca infekcji i genialny dressing – Smak zdrowia
Nie raz syrop ten ustrzegł mnie przed chorobą. W zasadzie cały czas mam go pod ręką – jak tylko jeden mi się kończy, robię kolejny. To naprawdę działa! Z tym, że istotnym byłoby, aby syrop ten przyjmować przez dłuższy czas, nie tylko wtedy, gdy dopada nas choroba. Niestety ja sama, kiedy poczuję się trochę lepiej, a następuje to za sprawą syropu – dwa dni po tym jak zacznę go brać, zaprzestaję jego przyjmowanie. W tym miejscu dodam, że jestem przerażona faktem, jak wielki wpływ na nasz stan zdrowia ma stres… Okres, jesienno-zimowy nie rozpieszcza mnie trudnymi sytuacjami w pracy. W wielu poradnikach napisane jest, by najlepiej unikać stresogennych sytuacji, czy eliminować sytuacje, które stres wywołują. Jednak jak to zrobić, gdy towarzyszy on nam każdego dnia? Odpowiedź wydaje się pozornie prosta – zmienić pracę… Przez całe swoje dorosłe życie (a może nawet pokuszę się o stwierdzenie, że całe życie w ogóle) nie byłam tak często chora… Stres w największym stopniu przyczynia się do obniżenia odporności organizmu, a w konsekwencji tego… ale o tym innym razem.
Syrop ten oraz inna mikstura z książki Pani Agnieszki Maciąg – stawia szybko na nogi. Zresztą nie tylko mnie, ale moją rodzinę także (dodam, nie przyjmuję żadnych lekarstw, nawet podczas grypy, gdyż to nie ma, zwłaszcza wtedy większego sensu. O tym także napiszę na swym blogu). Dzieje się to za sprawą cudownych składników, naturalnych antybiotyków: chrzanu, imbiru, miodu oraz goździków, cynamonu, kurkumy, soku z cytryn z dodatkiem wody. Jeszcze inna wersja tego przepisu zawiera w sobie zamiast goździków i cynamonu – czosnek i cebulę oraz ocet jabłkowy. Obydwie
– super, gorąco polecam. Jako dressing – syrop nie przypadł mi do gustu.
Ocena potrawy:
Smak: dobry
Czas przygotowania: ok. 20 minut + czas, by syrop nabrał mocy, czyli ok. 1-2 godziny minut
Stopień trudności: łatwe
Dostępność produktów: duża
Polecam: zdecydowanie tak!