Sałatka z pęczakiem, pieczonymi brokułami i zatarem
Sałatka z pęczaku – przeczytałam i uznałam, że zapowiada się już dobrze. Odkąd zmieniłam swe nawyki żywieniowe kasze goszczą na moim stole kilka razy w tygodniu. Zazwyczaj jadam je na ciepło w formie dania obiadowego, ale nie pogardzę nimi także w formie sałatki – na zimno. Ogólnie zimą staram się nie jadać zimnych potraw. Szczególnie ma to znaczenie w sytuacji osób, które mają wychłodzony organizm. W moim przypadku potrawy ciepłe, z dużą ilością rozgrzewających przypraw, bardzo mi służą, a tym samym także smakują. W tej sałatce obok kaszy znajdują się pieczone pomidory i pokrojone cebule, brokuły – w oryginale gałązkowe, których ja w naszych sklepach jeszcze nie widziałam, natka pietruszki, papryczki chili, kiełki groszku oraz jogurt z dodatkiem mielonej kolendry, soku z cytryny, soli, pieprzu i oliwy. Nie mając brokułów gałązkowych i decydując się na dodanie brokułów tych bardziej u nas popularnych, poddałam je jak to czynię zazwyczaj krótkiej obróbce termicznej – 2-3 minuty z każdej strony gotowane na patelni z niewielką ilością wody. Jak oceniam tę sałatkę? Dobra ale myślę, że zamiast jogurtu lepiej pasowałaby mi oliwa i jako dodatek ser feta. Nie jestem bowiem wielbicielką jogurtów dodawanych do sałatek. Mimo to – polecam.
Ocena potrawy:
Smak: bardzo dobra
Czas przygotowania: ok. godziny
Stopień trudności: łatwy
Dostępność produktów: średnia
Polecam: tak