MINIMALIST BAKER – PROSTO, SMACZNIE, WEGAŃSKO DANA SHULTZ
Książka musiała „swoje odczekać”, by mieć (moją) recenzję. Wprawdzie kilka potraw przygotowałam już korzystając z niej wcześniej, ale zaledwie dwie-trzy, gdyż wiele z nich wydawało mi się nazbyt skomplikowanych, a może troszkę „odjechanych”… Gdy przeglądałam swoją – wciąż rozrastającą się półkę z książkami – pomyślałam, że najwyższy czas, by się przyjrzeć jej bliżej (książce, a nie półce – oczywiście :)) i ostatecznie zdecydować, czy przepisy w niej zawarte są tak groźne, na jakie przy pierwszym poznaniu, wyglądają.
Dziś mogę stwierdzić, że moje pierwsze odczucia były bezpodstawne. Zdecydowana większość składników to znane, powszechnie dostępne surowce, zaś same potrawy są – jedne mniej, a inne – bardziej skomplikowane, jak to często w książkach poświęconych kulinariom bywa. Podoba mi się układ treści w książce – otwierając dowolny przepis, dostrzegamy wręcz „tabelaryczną” formę prezentacji – informację ile porcji otrzymamy, ile czasu całkowitego zajmie nam danie, w tym: jego przygotowanie oraz samo gotowanie. Dalej mamy wypunktowane poszczególne etapy oraz niekiedy też zamieszczone – praktyczne uwagi. Taką formę, swoistego rodzaju, wskazówek autorki stanowi także wprowadzenie do samej potrawy- bardzo pomocne w przygotowaniu dania.
Autorka na wstępnie swej książki zamieściła parę słów na temat swojej osoby, z których to dowiemy się m.in. dlaczego zdecydowała się na wybór diety wegańskiej oraz krótką notkę – co znajdziemy w książce. Niezwykle przydatne są wskazówki zatytułowane „Podstawy”, a w nich informacje i przepisy dzięki którym będziecie wiedzieć jak zrobić jajko lniane, wegański parmezan, domowe mleko migdałowe i wiele innych. Jeśli na początku się z nimi nie zapoznacie – na pewno będziecie musieli to uczynić gotując z książką, bowiem niemalże w każdy daniu znajdziemy odwołanie do któregoś z „przepisów podstawowych”. Uzupełnieniem tych praktycznych wskazówek są „Metody” – kolejna praktyczna wskazówka w pięciu odsłonach.
Dalsza część książki to już przepisy wg działów: Śniadania; Przekąski i dodatki do dań, Dania główne, Desery, Napoje. Podoba mi się także to, że każdy nowy rozdział wewnątrz książki, oprócz ogólnej informacji na temat rodzaju dań, zawiera ich listę. Ułatwia to ich wybór i „poszukiwanie”. Na końcu autorka dzieli się swoimi spostrzeżeniami w zakresie minimalistycznej kuchni, podstawowych produktów w spiżarni i ich wartości odżywczych. Dodatkowo pojawia się indeks przepisów, który niewątpliwie ułatwia wyszukiwanie potraw z całej książki. Podziękowania i przepisy stanowią swoistego rodzaju klamrę – wieńczącą „malowniczą” podróż po smakach pełnych przygód, niebanalnych i zaskakujących połączeń.
Dla kogo jest ta książka? Na pewno nie dla osób, które rozpoczynają swoją przygodę z gotowaniem, bardziej dla tych, którzy wciąż poszukują kulinarnych wyzwań, nie boją się śmiałych połączeń i przede wszystkim dla wegan. Niektóre przepisy w niej zawarte bardzo przypadły mi do gustu, inne mniej, czasem nawet byłam zaskoczona (niekoniecznie pozytywnie) efektem końcowym, gdyż wydawało mi się patrząc na zdjęcie i czytając przepis, że będzie wyśmienite.
Pośród recenzji, które zamieściłam nie znalazły się dwa przepisy, które szczególnie przypadły mi do gustu, a mianowicie – Placek batatowy z blendera (pycha) oraz Dip z batatu i czarnej fasoli (w jednej i drugiej potrawie – bataty, czy to aby na pewno przypadek?). Ten ostatni przepis…jest wyśmienity! W dalszej kolejności, na moje testowanie, czekają jeszcze: Grecka sałatka z jarmużem, Malinowa sałatka ze szpinakowych wstążek, Zakręcone lody z karmelem z masła orzechowego (już czuję ten smak na podniebieniu… eh…) i wiele innych. Wiem, że będę do tej książki powracać.
Ocena książki
Przepisy: Niewyszukane/Interesujące/Wyszukane
Szata graficzna: Przeciętna/Ładna/Ciekawa/
Stopień trudności: Dla początkujących/Dla gotujących/Dla zaawansowanych