Kalifornijskie śniadanie ze śliwkami – Beata Pawlikowska

Kalifornijskie śniadanie ze śliwkami

Kolejna propozycja śniadania, bo to w zasadzie śniadania w książce Pani Beaty Pawlikowskiej zdają się być najbardziej godne uwagi. Przepis podobny do wcześniejszego, który przygotowywałam z książki. Gotujemy kaszę jaglaną dodajemy do niej pomarańczę (cząstki) i odrobinę soku z niej, szczyptę soli, suszone śliwki i figi, kurkumę oraz słonecznik. Tego ostatniego trochę się obawiałam. Myślałam, że się „nie wkomponuje” w całość, ale myliłam się. Pasował zarówno smakiem, jak i teksturą. W tym przepisie plusem jest ilość suszonych śliwek – wyjątkowo więcej, co nadaje śniadaniu delikatnej słodyczy, ale bardzo delikatnej…ja zdecydowałam się dodać ponad połowę szklanki soku jabłkowego, kasza była wtedy smaczniejsza, bo słodsza. Pamiętajmy, by kurkumy dodać dosłownie szczyptę, a nie sypać po całości – tak jak jest to zawarte w przepisie, bo można przesadzić i spowodować, że danie będzie zbyt gorzkie.

Ocena potrawy:

Smak: dobry

Czas przygotowania: ok. 30-35 min

Stopień trudności: łatwe

Dostępność produktów: duża

Polecam: tak

 

 

Dodaj komentarz