Jaglany detoks dla biegaczy Marka Zaremby
Kolejna książka Marka Zaremby dotycząca jaglanego detoksu. To także kolejna książka jego autorstwa, która mnie nie zawiodła. W zasadzie wiedziałam, że Marek pracuje nad książką, jednak nie wiedziałam, czego ona będzie dotyczyć.
Zazwyczaj kolejne książki, poświęcone tej samej tematyce stanowią powielenie treści zawartych w tych wcześniejszych. W tym wypadku jednak – tak nie jest. Owszem ktoś mógłby rzec, iż część zagadnień była już przedstawiana w pierwszym, czy drugim Jaglanym detoksie, ale tym razem są one prezentowane pod innym kątem – w zasadzie zgodnie z tytułem – dla osób aktywnych fizycznie.
Autor rozpoczyna swą książkę dowiedzeniem prawdy jak bardzo ważna jest w sporcie odpowiednia dieta oczyszczająca. Pokazuje korzyści z zastosowania detoksu, który jest dlań cudownym uzdrawianiem. Zachęca, byśmy choćby przez kilka dni zdecydowali się jeść same warzywa i obserwowali jak zmienia się nasza skóra. Pokazuje jak diety oczyszczające pozwalają pozbyć się toksyn z organizmu, złożonych substancji, które obciążają organizm, będących przyczyną złego samopoczucia, zmęczenia, stresu, czy licznych chorób. Autor proponuje, by przed podjęciem decyzji o detoksie, zrobić krótki tekst (także w książce). Niestety – jak sam wskazuje – częstym winowajcom naszego złego samopoczucia jest powszechnie dziś panujący stres, niedobory snu, ciągłe napięcie, co z kolei wynika z zakwaszenia organizmu czy deficytu minerałów i witamin. Zwraca także uwagę na odpowiednią diagnostykę, gdzie bardzo często punktem wyjścia może być obserwacja własna – języka, stanu skóry i włosów, trawienia, wypróżniania, moczu i potliwości, czy mięśni i stawów. Co ważne, wskazuje, że przyczyn zakwaszenia nie należy upatrywać wyłącznie w pożywieniu – za taki tan rzeczy jest zdaniem autora, odpowiedzialny stres, zmęczenie, chroniczne obniżenie nastroju, czyli można by rzecz: koło się zamyka.
Dalej mowa o niezbędniku biegacza, a w nim o minerałach, zbożach i tłuszczach, warzywach, owocach, pestkach, nasionach i orzechach oraz dodatkach dietetycznych. W książce autor porusza także ważną kwestię mikroflory jelitowej, w tym konieczność podejmowania starań, by ją wzmocnić oraz wyjaśnia dlaczego to jest takie ważne dla nas. Wreszcie omawia wiele istotnych kwestii stricte dla biegaczy (lub tych którzy zamierzają się nimi stać) – bieg slow, bieg amatorski, świadomości znaczenia rozgrzewki, czy samej techniki biegania. Na koniec – pierwszej części książki pojawiają się także zalecenia dotyczące diety po detoksie oraz nieco informacji o planowaniu detoksu połączonego z treningiem biegowym.
Druga część książki, to już przepisy, ułożone według rodzajów dań: śniadania, przekąski, zupy, dania główne, sałatki, koktajle, soki i napary. Mimo, że baza w niektórych przepisach, bywa niekiedy taka sama jak w przepisach z wcześniejszych książek, to wciąż uważam – że stanowią one bardzo atrakcyjną propozycję dań, nie tylko podczas detoksu. Dla mnie są one nie tylko smaczne, ale na tyle urozmaicone, że mogą spokojnie stanowić preludium zmian w żywieniu, bez ryzyka jakiegokolwiek zniechęcenia (myślę tu bynajmniej o wszystkich tych, dla których podstawą żywienia są ziemniaki i nasz sławetny schabowy, niechętnych do wprowadzania zmian – z góry zakładających, że zdrowa kuchnia jest niesmaczna).
Ostatnie strony należą do bibliografii oraz podziękowań.
Dla kogo jest ta książka? Dla obecnych i przyszłych biegaczy, ale przede wszystkim dla wszystkich tych, którym nieobojętne są kwestie zdrowotne wynikające zarówno z pożywienia jak i umiejętności zachowania równowagi w życiu. Dla tych, którzy przywiązują wagę do aktywności fizycznej oraz stanu ducha na drodze do szczęścia i długiego życia.
Ocena książki
Wiedza: podstawowa/dla średniozaawansowanych/ dla zaawansowanych
Język: prosty/przystępny/wyszukany (specjalistyczny)
Przepisy: Niewyszukane/Interesujące/Wyszukane
Szata graficzna: Przeciętna/Ładna/Ciekawa/
Stopień trudności: Dla początkujących/Dla gotujących/Dla zaawansowanych