Italia do zjedzenia – inspirująca i smaczna podróż z Bartkiem Kieżunem

Italia do zjedzenia – Bartek Kieżun

Zapewne nie napiszę nic odkrywczego stwierdzając, iż uwielbiam Włochy (nie spotkałam osoby, która odwiedzając ten kraj nie podzieliłaby mojego zdania). Uwielbiam je za styl, spontaniczność Włochów, poczucie smaku, wąskie uliczki, niepowtarzalne kamienice, włoski szyk, kulturę…

Zapewne nie napiszę nic odkrywczego stwierdzając, iż uwielbiam Włochy (nie spotkałam osoby, która odwiedzając ten kraj nie podzieliłaby mojego zdania). Uwielbiam je za styl, spontaniczność Włochów, poczucie smaku, wąskie uliczki, niepowtarzalne kamienice, włoski szyk, kulturę, cyprysy, gaje oliwne, za ich „wysmakowanie” i… oczywiście kuchnię! W zasadzie obserwując kulinarną ewolucję naszego kraju można by pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie od kuchni włoskiej swój początek bierze zmiana nawyków żywieniowych w większości polskich domów. Dania są bowiem proste i jednocześnie dla nas Polaków – wyszukane – oczywiście w granicach naszych kulinarnych możliwości.

Książka jest piękna, przemyślana, dość obszerna. Przyznam jednak, że o ile jej wnętrze – zdjęcia, papier, czcionka – zachwyciły mnie, o tyle sama okładka nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Dla mnie jest bowiem trochę za „zimna” i nazbyt wyniosła (złote litery), nie pasująca do ciepłych, otwartych na turystę i gościnnych Włoch. Był może ma ona nawiązywać do kamienia, przywoływać skojarzenia ze sztuką włoską, w tym z rzeźbami Michała Anioła… Jak sam autor wskazuje – stanowi ona odzwierciedlenie jego trzech pasji podróży, sztuki i jedzenia. Jest ona przewodnikiem po pięknych, wartych odwiedzenia miastach. Kto był we Włoszech – dzięki niej niewątpliwie przywoła w pamięci swe wspomnienia. Dla mnie – te kulinarne są silnie związane z Lukką i Sieną. Miasta i regiony stanowią tu ­­­­o podziale potraw. Dodatkowo wprowadzony został układ według dań– przystawki, słodycze, pierwsze dania, drugie, etc. Zatem nie znajdziemy tu klasycznego, charakterystycznego dla większości tego typu książek, podziału.

Pośród przepisów brakuje mi tu zup i ryb (jest tuńczyk z grilla). Każdy przepis poprzedza wprowadzenie/komentarz samego autora, który przybliża nam miejsce, z którego prezentowane będą potrawy. Dodatkowym atutem książki są zdjęcia – nie tylko dań, ale i odwiedzanych miejsc.

Dla tych, którzy kochają ten kraj, dla tych, którzy planują swój wyjazd oraz tych, którzy wrócili z Włoch – polecam tę książkę. Nie – przepraszam, polecam ją wszystkim – także tym, których nie wymieniłam powyżej.

To na pewno świetny pomysł na prezent dla kogoś bliskiego, jak i samego siebie!

 

Ocena książki

Przepisy: Niewyszukane/Interesujące/Wyszukane

Szata graficzna: Przeciętna/Ładna/Ciekawa/

Stopień trudności: Dla początkujących/Dla gotujących/Dla zaawansowanych

Dodaj komentarz