HAZANA, CZYLI KULTURA ŻYDOWSKA W KULINARNYM WYDANIU – Paola Gavini

Do kupienia tej książki zachęciła mnie moja koleżanka, krótko po tym jak ukazała się ona na rynku. Przyznam, że nawet gdybym nie otrzymała od niej linka z Hazaną, to na pewno bym ją kupiła z uwagi na oryginalną okładkę oraz intrygujący tytuł. Hazana – z hebrajskiego, to jedzenie, które cieszy.

Książka ta, to prywatny wybór autorki – tradycyjnych, wegetariańskich, żydowskich dań z różnych części świata, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Są to przepisy zarówno łatwe i szybkie, jak i będące odzwierciedleniem kulinarnego dziedzictwa narodu Żydowskiego.

Życie w diasporze sprawiło, że kuchnia żydowska stanowi istny tygiel smaków. Dlatego też znajdziemy w niej dobrze nam znane smaki kuchni włoskiej oraz greckiej, rosyjskiej, czeskiej, francuskiej, węgierskiej, rumuńskiej, tureckiej, austriackiej, z Bliskiego Wschodu i wreszcie polskiej.

Ciekawym i jednocześnie cennym pomysłem jest zawarcie w niej opisu historii Narodu Żydowskiego zamieszkującego różne części naszego kontynentu. To może być ważne z punktu widzenia miłośników antropologii kultury. Treści tu zawarte, stanowić mogą preludium do dalszych poszukiwań w tym obszarze. Autorka wskazuje w swej książce święta i uroczystości żydowskie, co także wzbogaca naszą wiedzę o tym narodzie, co więcej wprowadza nas do kultury spożywania dań, na które później znajdziemy w książce przepisy. Przepisy znajdują się na 213 stronach, opatrzone (choć nie wszystkie), ładnym zdjęciami. Ich układ jest dość czytelny i przejrzysty. Oryginalny jest pomysł ich „uporządkowania” – o ile poszczególne działy może nie stanowią novum (Przystawki i sałatki; Zupy; Makarony i pierogi; Zboża; Dania główne; Jajka; Desery); o tyle obok standardowego, alfabetycznego indeksu nazw, znajdziemy w książce układ potraw według świąt żydowskich.

Gdybym miała ocenić tę książkę, to: może dania, które przygotowywałam z przepisów w niej zawartych są bardziej i mniej smaczne (było ich znacznie więcej, aniżeli te, które prezentuję na blogu), może nie „porywają”, ale są mimo wszystko ciekawą propozycją dań bezmięsnych. Według mnie to obowiązkowa lektura dla tych, którzy rozpoczynają właśnie przygodę z wegetarianizmem lub są już wegetarianami poszukującymi różnorodności w kuchni i przygody inspirowanej smakami z różnych stron świata.

Na zakończenie muszę o jeszcze jednej kwestii wspomnieć. Piękne są tu cytaty, obok których trudno przejść w sposób obojętny, jak chociażby: „Ten, kto dał jeść przybyszowi, może nakarmił anioła” (Talmud) czy „Pusty żołądek – serce bez radości” (przysłowie Żydów Hiszpańskich).

Ocena książki

Przepisy: Niewyszukane/Interesujące/Wyszukane

Szata graficzna: Przeciętna/Ładna/Ciekawa/

Stopień trudności: Dla początkujących/Dla gotujących/Dla zaawansowanych

Dodaj komentarz