Ciasto buraczane
Ciasto to robiłam znacznie wcześniej i robiłam je już dwukrotnie. Za pierwszym razem upiekłam je zgodnie z przepisem – było bardzo dobre. Trzeba mieć jednak na względzie fakt, iż o jego jakości przesądzać będzie sam burak, a ściślej mówiąc – puree z buraka (buraki długo przechowywane w niewłaściwych warunkach w piwnicy będą mieć ziemisty, smak) . Jedząc ciasto ma się wrażenie, że to zwykły murzynek, choć z wyczuwalnym posmakiem buraka. Buraka należy dodać koniecznie tyle, ile jest w przepisie, w przeciwnym razie ciasto nam „usiądzie”. Ciasto – jak na roślinne przystało, nie zawiera w swym składzie jajek, rolę „zwieracza” składników pełni w tym wypadku siemię lniane. Oleju też jest niewiele – zaledwie ¼ szklanki. Cukru co prawda więcej, jednak tyle go trzeba dodać, ile wskazane jest w przepisie, w przeciwnym razie ciasto będzie mniej smaczne. Za drugim razem robiąc je dodałam do środka suszonej żurawiny – „podkręciła” nieco smak, wprowadzając element słodkiej kwasowości. Warto zastanowić się nad dodaniem nieco większej ilości kawy, jej smak w zaproponowanej proporcji jest niewyczuwalny. Całość dopełnia czekoladowo-kawowa polewa!
Ocena potrawy:
Smak: dobry
Czas przygotowania: ok. godzina (+ dodatkowo 1 godzina na upieczenie buraków i zrobienie puree)
Stopień trudności: średnie
Dostępność produktów: duża
Polecam: raczej tak