Be gees – Przemysława Ignaszewskiego

Be gees

Przez całe swoje dorosłe życie, mimo ogromnej pasji gotowania i skłonności do eksperymentowania, podejmowania kuchennych wyzwań, nie podejmowałam prób przygotowania bigosu. Może dlatego, że wychodziłam z założenia, że bigos to domena mojej mamy, a może też w moim przekonaniu – bigos równał się z koniecznością dodania do niego mięsa, ale… nic bardziej mylnego. W ciągu jednego miesiąca gotowałam go 4 razy, w tym 3 razy w oparciu o różne przepisy i przepis pana Przemysława uznałam za najlepszy. Pełen aromatów, wyrazistości, głębi smaku. Jedyne z czego zrezygnowałam to z dodania kotletów sojowych. Z jednej strony stronię od dodawania gotowych produktów, z drugiej jeśli w bigosie miały one udawać mięso, to również uciekam od wszelkiego rodzaju „zamienników” mięsa (nie lubię mięsa, nigdy nie lubiłam).

Danie zdrowe (kiszona kapusta i kapusta zielona) i tanie. Trzeba pilnować (ponad godzinę), by kapusta nie przywarła, ja dodałam nie koncentrat jak to było w przepisie, ale przecier pomidorowy mojej mamy (ok. 250 ml) przez to bigos był „soczysty”. Mniej dodałam papryki wędzonej natomiast. Nie chciałam bowiem, by smak wędzonki zdominował całą potrawę. Dzięki temu przepisowi przekonałam się do robienia bigosu.

Ocena potrawy

Smak: bardzo dobry

Czas przygotowania: ponad 1 godzinę

Stopień trudności: łatwy

Dostępność produktów: duża

Polecam: tak

 

Dodaj komentarz